wtorek, 24 lutego 2009


A jednak... kolejny raz okazało się, że „niemożliwe to tylko jedna z możliwości”... Jakiś czas temu pisałam o roku bez Urodzin Teatru Witkacego, że nie będzie mnie tam (z powodu remontu zamiast dużej trzydniowej fety tylko jeden wieczór, bardzo ograniczona ilość miejsc) i że to trochę tak, jakby ktoś odwołał Boże Narodzenie. I cud się zdarzył – w ostatniej chwili okazało się, że jednak znalazły się wejściówki (nasz Dobry Zakopiański Duchu, dziękujemy!). Dobrze było znaleźć się w tym miejscu, z tymi ludźmi. Zanurzyć się w niepowtarzalnej atmosferze i naładować baterie na kolejny rok. A za rok – 25 urodziny... już się nie mogę doczekać J

Brak komentarzy: